|

Nie czytając tego, znowu stracisz ponad 4 tys. zł!

Zanim wyjaśnię o co chodzi z tą kasą, napiszę dla kogo jest ten mail. Dla każdego kto planuje przejść kiedyś na emeryturę. Zaliczasz się do tego grona?;-) Niby pytanie retoryczne, ale czy aby na pewno będziesz mógł* przejść na emeryturę w wieku np. 60, 65 czy 70 lat, o którym myślisz? 

Piszę do Ciebie, bo mi zależy na Tobie. Chcę się podzielić swoimi przemyśleniami na ten temat. Jeśli to Cię nie interesuje, nie czytaj. Jeśli samemu nie zadbasz o swoją przyszłość finansową, to możesz liczyć z ZUS mniej więcej na 1/4 swojej ostatniej pensji (jeżeli masz działalność to na jeszcze dużo mniej). Wykonaj szybki rachunek w głowie. Ile zarobiłeś średnio w ciągu ostatnich trzech miesięcy? Ile to jest 1/4 z tego? Jeśli wynik uznajesz za satysfakcjonujący i luźno możesz żyć za taką kwotę, to nie czytaj dalej, nie potrzebujesz tego. To też nie jest tekst dla osób, które mają setki tysięcy złotych czy miliony zainwestowane w różnych miejscach, nieruchomości itd. Ale wszystkich pozostałych chciałem zachęcić do oszczędzania na emeryturę już od dziś i do korzystania w tym celu ze zwolnień podatkowych, jakie są w Polsce od 20 lat. Chodzi mi przede wszystkim o dwie formy dostępne dla każdego (niezależnie od wieku) IKE (od 1999 r.) i IKZE (zasadniczo od 2014 r.). 

Obie te formy służą oszczędzaniu na emeryturę i zwalniają Cię z podatku od zysków kapitałowych, tzw podatku Belki. Czyli wszystko jedno w co zainwestujesz, a już zysk jest o 19% wyższy niż jak byś to robił poza, na rynku. Przy wielu latach oszczędzania i potędze procentu składanego, to niebagatelna sprawa! Szczegółów tych rozwiązań nie będę opisywać, są m.in. w różnych linkach w tym mailu.

Sytuacja na rynku dzisiaj jest taka, że mamy bardzo niskie stopy procentowe i oprocentowanie na kontach oszczędnościowych i lokatach jest żenująco niskie. W zasadzie jest poniżej poziomu inflacji. Twoje zamyszkowane pieniądze się kurczą! Zachęcam, zwróć się w kierunku IKE i IKZE. Zacznij od małych kwot, 5% pensji miesięcznie, może potem uda Ci się zwiększyć do 10% albo 20%? Ale rób to regularnie. Wyrób sobie nawyk. Zapomnij, że ta kasa tam jest. Z resztą nie opłaca Ci się jej ruszać wcześniej, bo stracisz przywileje podatkowe:-) Rozumiem, że każdy ma inną sytuację i różne wydatki, ale jeśli nie masz długów (nie zaliczam w to kredytu hipotecznego), kontrolujesz swoje wydatki, zbudowałeś Fundusz Bezpieczeństwa, który pozwoli Ci przeżyć bez dochodów z pracy przynajmniej 6 miesięcy, to kolejnym krokiem powinno być oszczędzanie na emeryturę (u mnie w tym miejscu jest też przekazywanie środków na działalność charytatywną). Pewnie często równolegle będziesz odkładać na poważne inwestycje typu zakup mieszkania, ale proszę znajdź kawałeczek tortu na prywatną część emerytury. Z czasem (czego Ci życzę) będziesz więcej zarabiać i to będzie łatwiejsze, ale schemat już będziesz miał. Tak na marginesie dodam, że u mnie w dalszej kolejności, jeśli miałbym jeszcze nadwyżki (na dziś to nierealne;-), byłoby nadpłacanie kredytu hipotecznego i dopiero na końcu byłoby inwestowanie gdzieś na rynku.

Gdzie jest haczyk? Ustawodawca ustalił roczne limity wpłat na IKE (w tym roku 14 295 zł) i IKZE (w tym roku 5 718 zł). Ma to sens, bo nie jest to skierowane do inwestorów którzy tak zarabiają na życie, ale do zwykłego Kowalskiego który ma cel emerytalny, tzn wypracowanie sobie dodatkowej prywatnej emerytury. Możesz inwestować ostrożnie w np. obligacje czy gotowe fundusze inwestycyjne (wybierz tanie, z niskimi opłatami za zarządzanie! np. pasywne indeksowe jak ETFy) albo przeróżne instrumenty na giełdzie poprzez rachunek maklerski. Może to też być konto oszczędnościowe w banku. Dobierz konkret do swojego charakteru, wieku, wiedzy, skłonności do ryzyka, sytuacji życiowej. 

I teraz o co chodziło z tym, że straciłeś 4419 zł? Otóż kwotę wpłaconą na IKZE możesz sobie co roku odliczyć od dochodu przy rozliczaniu podatku. Dostaniesz zwrot podatku z Urzędu Skarbowego w wysokości 18%, 19% albo 32% wpłaty, zależnie od tego jaką stawkę podatku dochodowego płacisz. IKZE istnieją od 2014 roku. Gdybyś co roku wykorzystywał maksymalnie limit, to otrzymałbyś do tej pory 4419 zł przy podatku 18%. Jeśli tego nie robiłeś, to pieniądze poszły do budżetu państwa zamiast wrócić do Twojej kieszeni. Gratuluję hojności 😉 (dodam, że sam nie jestem lepszy, odzyskałem tylko część z tej kwoty). Do końca 2019 r. masz jeszcze trochę czasu. Odbierzesz sobie tym razem swój 1000 zł? 
Środki z IKZE możesz uwolnić po 65 roku życia i przy wypłacie zapłacisz 10% podatku. Środki z IKE możesz uwolnić po 60 roku życia i nie zapłacisz żadnego podatku. Jak widzisz różnica jest taka, że w przypadku IKZE korzyść podatkową konsumujesz od razu (co roku przy zwrocie z US), a w przypadku IKE jest ona odłożona w czasie. Każdy może mieć tylko jedno IKE i jedno IKZE. To tak w największym skrócie. Więcej w linkach poniżej.

I na koniec chciałbym się rozprawić z jednym mitem, który słyszę w rozmowach i widzę w komentarzach w internecie. Pieniędzy zgromadzonych w IKE czy IKZE nikt Ci nie zabierze. Tzn żadna władza Ci ich nie zabierze! To są w 100% Twoje prywatne środki, tak jak te na koncie w banku czy lokacie. Obawiasz się, że ktoś zabierze Ci Twoje pieniądze z konta w banku? To w demokratycznym, cywilizowanym kraju jest niemożliwe. Wiem, że takie złe wrażenie jest po tym, co stało się kilka lat temu jak rozmontowano OFE. Ale miejmy proszę świadomość, że to była inna sytuacja. W uproszczeniu można powiedzieć, że sytuacja prawna środków w OFE nie była w 100% jasna. Niektórzy twierdzili, że to są środki publiczne, a inni że prywatne. To był II filar systemu emerytalnego wprowadzonego w 1999 roku, który opierał się na zasadzie zdefiniowanej składki (wysokość emerytury zależy od tego, ile uzbierałeś kapitału w ciągu swojego życia). Od tej pory każdy budował swój kapitał na swoją emeryturę. W teorii system składał się z obowiązkowego publicznego I filaru, czyli ZUS, obowiązkowego prywatno-publicznego II filaru OFE i trzeciego dobrowolnego i w 100% prywatnego (m. in. to IKE i IKZE). II filar czyli OFE, to było coś pomiędzy. Obowiązkowe, indywidualne konta, na których odkładaliśmy kapitał. System miał wiele mankamentów (np złodziejskie opłaty dla zarządzających), o których nie będę teraz pisać, ale skończyło się to tak, że decyzją rządu PO-PSL połowa środków z OFE została znacjonalizowana i przeniesiona do ZUS, gdzie stanowi wirtualne zapisy, zobowiązania ZUS (państwa polskiego) wobec każdego z nas. Co gorsza, to złodziejstwo zostało klepnięte przez Trybunał tzw Konstytucyjny. Było to jeszcze przed zmianami, które wprowadził tam PiS. Trybunał uznał, że to co zrobił Tusk z Rostowskim jest ok. Oni to zrobili, bo mieli nóż na gardle (widmo konieczności stworzenia budżetu bez deficytu), a chcieli utrzymać wrażenie zielonej wyspy i utrzymać się u władzy. TK niestety wyżej postawił interes budżetu państwa niż zaufanie do państwa i prawa, wolność wyboru oraz prawo własności. Ciekawe które z tych wartości są zapisane w naszej beznadziejnej, przyjętej w sposób niedemokratyczny, konstytucji z 1997 r.? Zdecydowanie taki wyrok był niezgodny z ideą i duchem reformy emerytalnej z 1999 r. Dużo dygresji tu wrzuciłem, przepraszam, nie mogłem się powstrzymać:-) ale nie one są tu istotą. W każdym razie po tych wydarzeniach zaufanie wobec systemu emerytalnego drastycznie spadło. Ludzie odnieśli wrażenie, że jedno się mówi, ale cholera wie czy za kilka lat rządzący nie zmienią zdania. Proszę Was o dystans wobec takich opinii, szczególnie w kontekście IKE i IKZE. Dzisiaj słyszymy o kolejnych zmianach w systemie emerytalnym. Powstały PPK i są powoli wprowadzane. Jeśli interesuje Cię moja opinia, to PPK to bardzo sensowna propozycja (ze względu na dopłaty pracodawcy i państwa) i jeśli masz możliwość to wchodź w to. Druga duża zmiana, która się szykuje, to ostateczne wygaszenie OFE. Tym razem nie będzie to tak bezczelne działanie, bo chcą nas okraść tylko na 15%. Resztę łaskawie uznają za prywatną i nam oddadzą. Dziękujemy doprawdy. Niestety „elity” polityczne mamy beznadziejne. Szczególnie dobrze to widać w takich ważnych, odpowiedzialnych i długoterminowych działaniach jakich wymaga demografia i system emerytalny, energetyka, edukacja, system ochrony zdrowia itd. Kończę w tym miejscu. Zachęcam do śledzenia zmian w systemie emerytalnym, bo to istotne dla każdego z nas. 

W temacie finansów osobistych. Zachęcam do sięgnięcia po książkę Michała Szafrańskiego pt. Finansowy ninja. To absolutna podstawa. Warto też zaglądać na bloga Michała: https://jakoszczedzacpieniadze.pl/

Polecam też blogi Marcina Iwucia: https://marciniwuc.com/ i Macieja Samcika: https://subiektywnieofinansach.pl/


A tutaj źródła, które warto poczytać w związku z poruszonym tematem:

1. Jak wygląda system emerytalny w Polsce?

2. Wczesna emerytura w 7 lat, czyli zaskakujące efekty rygorystycznego oszczędzania

3. Chciałbyś zacząć oszczędzać i inwestować, ale nie wiesz jak się za to zabrać? Oto plan gry. I to koniec wymówek

4. Nie tylko PPK. Jak i w co inwestować na emeryturę, żeby nie głodować?

5. Likwidacja OFE 2019 r. Wybrać ZUS czy IKE? 

Zdezaktualizowały się terminy, bo zmiany mają wejść od 1 lipca 2020, a nie 1 stycznia 2020 jak jest w artykule. Poza tym dobra analiza. Tylko pamiętaj, że to wciąż projekt, a nie obowiązujące prawo!
Jeśli uważasz, że ten mail był przydatny i chcesz go podesłać komuś dalej, to śmiało, zrób to:-) Po to go napisałem:-)

Bardzo serdecznie dziękuję za uwagę:-)

*Przepraszam, ale dla łatwiejszego odbioru piszę w formie męskiej, ale myślę też o Paniach 🙂 

59 768

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *