Czy chcesz kiedyś przejść na emeryturę?
Wracam jak bumerang;-) z tematem długoterminowego oszczędzania na własną emeryturę. Mimo, że często to dla nas temat odległy, to jednak warto uwzględnić go w swoim budżecie. Rzeczywistość jest taka, że w Polsce jest bardzo zła sytuacja demograficzna i w zasadzie nie da się już tego poprawić (nic nie wskazuje na to, że może to się radykalnie poprawić, chyba że będzie ogromna imigracja do Polski młodych ludzi z dziećmi). Jedną z konsekwencji tego będzie to, że emerytury z systemu państwowego będą stanowiły ok. 25% ostatniej pensji. Zrób sobie teraz prosty eksperyment w głowie. Swój dochód miesięczny podziel przez cztery. Czy za taką kwotę będziesz w stanie przeżyć? Takie radykalne obniżenie standardu życia raczej nie będzie możliwe. Trzeba będzie dalej pracować po 70 roku życia, aby związać koniec z końcem. Czy zatem jesteśmy skazani na pracę do śmierci? Oczywiście, że nie, o ile wcześniej o tym pomyślimy. Można się na to przygotować. Im wcześniej się zacznie, tym to będzie prostsze i mniej obciążające. Rozwiązaniem jest samodzielne oszczędzanie i inwestowanie, aby zbudować sobie taki kapitał, który da wolność finansową lub chociaż da dodatkowe środki (taką prywatną część emerytury, niezależną od państwa*). Zapewne to wszystko wiesz, ale czy coś robisz? Mam nadzieję, że możesz sobie pozwolić w swoim budżecie na przeznaczanie jakiejś części na oszczędzanie. Jeśli nie masz żadnych długów i zbudowałeś/zbudowałaś już swoją poduszkę bezpieczeństwa (kwota, która pozwoli Ci przeżyć bez wykonywania pracy przez 6-12 miesięcy, na wypadek choroby czy utraty pracy/kryzysu itp), to masz różne możliwości. Często wiele jest potencjalnych celów oszczędzania – wkład własny lub jakieś inne duże wydatki. [Nieco inną kategorią jest kredyt hipoteczny na własne mieszkanie lub dom, który można nadpłacać i to potraktować jako taką długoterminową inwestycję (te nadpłaty; choć jaka będzie stopa zwrotu przy tak niskich jak dziś stopach procentowych i stosunkowo tanich kredytach?)]. W kwocie, którą oszczędzasz co miesiąc, warto też wykroić kawałek na cel długoterminowy (20-40 lat). Dzisiaj to może być 200-300 zł, ale może za kilka lat uda się to zwiększyć? Super ważne jest, aby wyrobić sobie taki nawyk i zacząć jak najwcześniej.
Powoli dobijamy do końca roku 2020, więc jest jeszcze chwila na wykorzystanie limitów na IKZE (Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego; 6 272,40 zł w 2020 r) i IKE (Indywidualne Konto Emerytalne; 15 681 zł w 2020 r). W tym roku chciałbym przedstawić Wam praktyczne możliwości. Co roku zachęcam, aby skorzystać z osłon podatkowych IKZE i IKE. Oczywiście nadal to podtrzymuję, bo IKZE i IKE pozwalają zwiększyć zyski z inwestycji aż o 19% (wartość podatku Belki (od zysków kapitałowych), którego tu się nie płaci po spełnieniu określonych warunków). Dla przypomnienia, w IKE nie ma żadnych podatków (co powinno być standardem prawnym, szczególnie przy długoterminowych inwestycjach do których używamy naszych uczciwie zarobionych i już opodatkowanych wcześniej dochodów, ale kolejni rządzący mają inne zdanie:-/), a w IKZE zapłacimy podatek 10% od całości środków przy wypłacie (ale tutaj możemy co roku uwzględniać wpłatę na IKZE w zeznaniu podatkowym, co pomniejsza nasz podatek o 1066 zł lub 1192 zł lub nawet 2007 zł, w zależności czy płacimy 17%, 19% czy 32% podatku PIT – korzyść podatkową odbieramy od razu co roku przy PIT, a w przypadku IKE ta korzyść podatkowa jest odłożona w czasie do wpłaty). Korzystanie z tych osłon podatkowych dla swoich inwestycji jest bardzo dobrym pomysłem. Choć w tym roku mam inne przemyślenia i rekomendacje:-) No właśnie, przejdźmy do sedna, czyli konkretów.
Nastały bardzo trudne czasy dla oszczędzających. Rządzący przyjęli bardzo niekorzystną dla nas strategię. Im zależy na tanim długu, aby mogli finansować różne programy socjalne i utrzymać się u władzy, więc mamy politykę niskich stóp procentowych i dodruku pieniądza, co powoduje, że inflacja wynosi 3-4 procent (o ile uda im się ją utrzymać w ryzach, to taki ogólnoświatowy eksperyment, ale nasi też w to weszli…). Niskie stopy procentowe, to np. tanie kredyty hipoteczne (to dobrze generalnie dla tych co mają), ale z drugiej strony, to zerowo oprocentowane konta oszczędnościowe i lokaty, które nie chronią już przed inflacją. Jeśli trzymacie pieniądze na koncie lub lokacie, to realnie tracicie 2-3% rocznie (a kto wie czy inflacja nie wzrośnie przy takim radosnym dodruku, jak już gospodarka będzie działać normalnie?). Co to znaczy? Przez 10 lat stracicie ok. 30% posiadanej kwoty, czyli jeśli macie 100 000 zł, to realnie one będą warte 70 000 zł po 10 latach. Lokaty na 0,5%-1% to nie jest najlepszy pomysł. Wiele osób się zastanawia, co w tej sytuacji zrobić ze swoimi oszczędnościami, jak chociaż uchronić je przed utratą wartości? Na blogach zajmujących się finansami osobistymi pojawia się ostatnio sporo artykułów na ten temat, co mnie bardzo cieszy:-) Szczególnie polecam niezawodnego Michała Szafrańskiego (tego od Finansowego Ninja) i Marcina Iwucia (Finanse Bardzo Osobiste, a ostatnio świetna książka Finansowa Forteca). Zanim jednak odeślę do artykułów Michała, podzielę się jeszcz moim zdaniem:-)
Jeśli ktoś ma bardzo krótką perspektywę, zbiera np. na wkład własny i wyda te pieniądze za 1-3 lata, to niestety pewnie musi mieć je pod ręką i godzić się na warunki konta oszczędnościowego albo lokaty. Jednak jeśli oszczędzamy w celach długoterminowych, to warto pomyśleć o czymś innym.
W ramach IKZE lub IKE możecie założyć konto oszczędnościowe, kupić jednostki funduszy inwestycyjnych (w Polsce bardzo drogich), założyć rachunek maklerski lub kupić polskie obligacje skarbowe (tylko w ramach IKE). Jednak każdy może mieć tylko jedno IKZE i jedno IKE. Dwie pierwsze opcje odrzucamy i zostają obligacje i rachunek maklerski. IKE Obligacje to najlepszy sposób na kupowanie obligacji skarbowych. Jeśli chcesz część pieniędzy ulokować w obligacjach skarbowych, to zdecydowanie warto rozważyć tę opcję (minusem jest konieczność podpisania umowy w placówce, nie da się tego zrobić online tak jak zakupu zwykłych obligacji). W ramach IKE Obligacje możesz kupować 4-letnie (COI) lub 10-letnie obligacje indeksowane inflacją (EDO), czyli chroniące przed inflacją (do pewnego poziomu, ale uwzględniając ochronę przed podatkiem Belki, to chronią one przed naprawdę wysoką inflacją). Co prawda ostatnio warunki się pogorszyły (przez niskie stopy), ale to i tak dużo lepiej niż na tradycyjnych kontach oszczędnościowych i lokatach. W polskich obligacjach 4-letnich i 10-letnich jest jeden haczyk – przez pierwszy frajerski rok oprocentowanie jest z góry ustalone, dopiero od drugiego roku dają zysk w wysokości inflacji + 0,75% lub 1%. Dla kogo to jest dobre rozwiązanie? W zasadzie dla każdego:-) Jest to dobry sposób na ulokowanie części poduszki bezpieczeństwa. Sam tak zrobiłem. Środki opakowane w IKZE czy IKE zawsze można wypłacić wcześniej (czyli przed 60 rż IKE i 65 rż IKZE) w razie awarii, ale wtedy oczywiście traci się korzyści podatkowe (wychodzi jak normalna inwestycja bez osłony IKZE/IKE). Jednak jeśli nie stanie się nic przykrego, to skorzystamy z osłony podatkowej:-) Obligacje można spieniężyć przed czasem (jest opłata 0,70 zł przy 4-latce i 2 zł przy 10-latce). Warto też kupować obligacje rodzinne dla beneficjentów 500+ (6-cio i 12-to letnie), jeśli możecie. IKE Obligacje to też ciekawa opcja dla osób w wieku 60+. Spełniają one już kryterium wiekowe, więc wystarczy, że utrzymają konto przez 5 lat i nie zapłacą podatku Belki:-) Sam będę namawiał swoich rodziców (tak, emeryci też mogą korzystać z IKZE i IKE!). Czy warto wybrać IKE Obligacje w celach emerytalnych? Tak, jeśli zupełnie nie tolerujesz ryzyka, choć poniżej przeczytasz o lepszym i równie łatwym i przyjemnym rozwiązaniu:-)
No właśnie, przechodzimy do najważniejszego. Myślałem o tym, co pisałem w zeszłym roku. Obiektywnie najkorzystniejszym rozwiązaniem w celach emerytalnych jest założenie rachunków maklerskich w ramach IKZE i IKE. Rachunki w Domu Maklerskim mBanku (lub alternatywnie eMakler przez panel mBanku, z którego sam korzystam) i w DM BOŚ (Ola ma tam:-)) pozwalają inwestować również na zagranicznych giełdach europejskich. Otworem stoi świat tanich ETF-ów. Można zbudować sobie portfel długoterminowy o szerokiej dywersyfikacji, tani, zawierający różne rodzaje aktywów. Tylko, że to wymaga jednak jakiejś wiedzy, poświęcenia czasu (nauka, wybór strategii, dobór ETFów, kupowanie, rebalansowanie), raczej większych kwot (aby zmniejszyć negatywny wpływ kosztów transakcji maklerskich). Można zrobić sobie bardzo prosty portfel składający się np. z dwóch ETF-ów, który będzie zdywersyfikowany i sensowny, ale jednak wymaga to odrobienia pracy domowej;-) A co jeśli nie mam czasu i ochoty się w to zagłębiać? Mimo, że uważam, że warto poświęcić np. kilkanaście godzin na Finansową Fortecę, to jednak rozumiem, że nie każdemu się chce, nie każdy może, są różne priorytety. I to jest OK, 90% ludzi tak ma:-) Warto poświęcać czas na rodzinę, na to co się lubi, co rozwija i niekoniecznie musi to być obszar finansów i inwestycji;-) Dlatego piszę tego maila:-) Większość ludzi jeśli już ma oszczędzać długoterminowo (np. na dodatkową emeryturę), to chciałaby aby to się ograniczyło do stałego zlecenia przelewu co miesiąc. Czy tak się da? Tak:-) Tak działa IKE Obligacje skarbowe. Po założeniu, że to tam chcesz odkładać, to robisz stałe zlecenie i odpowiednie obligacje kupują się automatycznie i kumulują na Twoim koncie. Jednak jest lepsze rozwiązanie. Nie sądziłem, że do takich wniosków dojdę, ale usługa została przebadana przez Michała Szafrańskiego, więc mogę zarekomendować:-) Chodzi o usługę robo-doradztwa Finax (niestety na dziś nie ma opcji, aby inwestować tam z osłonami podatkowymi IKZE i IKE).
Jeśli nie słyszeliście nigdy o robo-doradztwie, to warto się zainteresować, bo to jest przyszłość, która wykosi fundusze inwestycyjne z rynku (i bardzo dobrze, bo szczególnie w Polsce drenują kieszenie klientów w sposób nieprzyzwoity). Istnieją różne tego typu usługi, ale Finax jako jedyna jest dostępna w Polsce, dla polskiego klienta, z polską obsługą (bardzo dobrą!) i zestawieniem danych do zeznania podatkowego w razie wystąpienia dochodów;-) Sam testuję ją od kilku miesięcy. Bardzo łatwa i wygodna w obsłudze. Finax to biuro maklerskie ze Słowacji, ale działają również w Czechach, na Węgrzech, w Chorwacji i w Polsce. Dynamicznie się rozwijają, bo to naprawdę dobrze przemyślana usługa. W zasadzie idealna. Działa to tak, że zakładasz konto online u nich, odpowiadasz na kilka pytań dotyczących celów i długości inwestycji oraz Twojej skłonności do ryzyka, wiedzy o instrumentach finansowych. W ten sposób dostajesz propozycję portfela dopasowanego do Twoich potrzeb. Ma on adekwatny podział akcje/obligacje. Robisz pierwszy przelew ze swojego konta, a potem ustawiasz stałe zlecenie z dowolnego konta. Co się dzieje z wpłaconymi pieniędzmi? Są one inwestowane w od 4 do 10 ETF-ów, odpowiednio do Twojej strategii inwestycyjnej (wszystko jest jasno i transparentnie widoczne na koncie). Czyli tak naprawdę, to sposób na inwestowanie w bardzo dobrze zdywersyfikowany portfel ETF-ów opartych o akcje i obligacje. Niczym się nie przejmujesz, nie musisz wybierać, rebalansować, możesz zacząć od małych kwot (min 100 zł). Najlepiej tam w ogóle się nie logować, niech portfel sobie pracuje, a za 20-30 lat miło się zaskoczysz:-) Oczywiście nie ma róży bez kolców. Oprócz tego, że to jest poza IKZE i IKE (trzeba płacić podatek Belki od zysków kapitałowych, co pomniejsza wyniki), to oczywiście jest opłata za zarządzanie w wysokości 1,2% wartości aktywów. To dużo. Z tym mam problem, ale coś za coś i poza tym to nadal wielokrotnie mniej niż pobierają polskie fundusze inwestycyjne, w które inwestują miliony Polaków. W portfelach długoterminowych (z alokacją 60% i więcej w akcjach) realnie ta opłata wychodzi mniej, czyli ok. 0,7-0,8% (to już jest do przełknięcia biorąc pod uwagę zalety tego rozwiązania), bo zyskujemy dzięki ich mechanizmowi rebalansowania (co dokładne prześwietlił niezawodny Michał Szafrański i opisał na blogu). Finax ma jeszcze drugą opłatę, za zaksięgowanie środków, ale ją można łatwo ominąć na zawsze. Do tej pory widziałem kilka promocji na różnych blogach, trzeba było założyć konto z podanego linka. To były promocje ograniczone czasowo, ale u Michała to jest na zawsze:-) Więcej szczegółów jest w artykule Michała (nr 3). Gorąco zachęcam do przeczytania całego cyklu, poniżej linki:
1. Co zamiast lokat? Przegląd alternatyw, czyli jak rozpocząć inwestowanie
2. Jak inwestować przez ETF-y? Opcje dla leniwych i aktywnych – podstawy i wstęp do tematu
3. Promocja Finax dla #KFN, czyli jak inwestować w ETF-y tanio, łatwo i bez zajmowania głowy
Podsumowując. Warto zacząć oszczędzać na emeryturę jak najwcześniej. Na dzisiaj najciekawszym rozwiązaniem, dla człowieka niezainteresowanego tematem samodzielnego inwestowania pasywnego przez ETF-y, jest usługa Finax. Jeśli nie Finax, to równie łatwym, wygodnym i niezaprzątającym głowy rozwiązaniem są IKE Obligacje. Ale trzeba pamiętać, że wynik będzie dużo gorszy w długiej perspektywie, inwestycja jest kompletnie nie zdywersyfikowana, oparta na słabej małej walucie (PLN). Raczej widzę tu inne zastosowanie niż oszczędzanie w celach emerytalnych (pisałem o tym powyżej).
A gdybyś była/był zainteresowana/zainteresowany rachunkiem maklerskim w ramach IKZE i IKE, to polecam poczytać:
Rachunki maklerskie IKE i IKZE. Jak założyć? Który wybrać? (Inwestomat.eu)
Jak zbudować portfel inwestycyjny z ETF-ów? (Inwestomat.eu)
Praktyczne aspekty budowania pasywnych portfeli opartych na funduszach ETF (Jacek Lempart, System Trader)
Jak zbudować dobrą strategię inwestycyjną? (Marcin Iwuć)
*IKE i IKZE to tylko osłony przed podatkiem Belki dla osób oszczędzających na emeryturę. To w pełni Twoje prywatne pieniądze jak na koncie czy lokacie. Od rządzących zależy czy istnieje takie zwolnienie z podatku czy nie. Mogą to wycofać (choć to mało prawdopodobne) i najwyżej nie będzie takiej możliwości. A może wybierając innych spowodujemy, że podatku Belki dla inwestycji dłuższych niż 1-3 lata w ogóle nie będzie i IKE i IKZE nie będą potrzebne?:-) Wciąż żyję marzeniami o lepszej klasie politycznej… Sporo osób ma teraz możliwość oszczędzania w ramach PPK, co jest korzystne ze względu na dopłaty od pracodawcy i państwa. I to jest spoko, ale zwróć uwagę, że to są małe kwoty, to nie uratuje Twojej emerytury. Nie bardzo jest wpływ na to w co są inwestowane te pieniądze. Zasadniczo wszystko wskazuje na to, że one są prywatne (to dobrze:-)). O OFE w tym roku już nie wspominam, bo zaraz przestaną istnieć.
75 369